Niestety wyjazdy na Podhale nie są dla naszej seniorskiej drużyny tym co lubimy. Niestety kolejny raz wracamy z odległego Podhala z dużym bagażem goli. Tym razem 5:0 ulegliśmy zespołowi z Szaflar, który wcale nie zachwycał. Po dobrej pierwszej połowie zostaliśmy rozbici w drugiej Zobacz zdjęcia z meczu! 

 

Oczywiście na Podhale wybrała się garstka naszych piłkarzy. Dzięki Bogu nie zawiedli nasi juniorzy i ten mecz w ogóle mógł się odbyć. Zabrakło oczywiście zapracowanych, kontuzjowanych oraz tych wykartkowanych przez arbitra w meczu z Jordanem - czyli Marka Olszewskiego, Jaśka Kantora oraz Marka Mokrzyckiego. Kolejny mecz musieliśmy grać zupełnie „wywróconym do góry nogami” zestawieniem. W pierwszej jedenastce wystąpiło aż 6-ciu młodzieżowców. Na szczęście był to ostatni mecz i tego typu kompromitacji już nie będzie. Trzeba to wszystko przemyśleć, trzeba się określić i budować stabilną drużynę na kolejny sezon!

 

Nic nie wskazywało po pierwszej połowie, że Szaflary nas po prostu rozbiją. W tej pierwszej części prezentowaliśmy się po prostu lepiej. Staraliśmy się konstruować ciekawe akcję, pojawiały się groźne strzały. Niestety pierwszego gola przy swojej pierwszej akcji zdobyli gracze z Szaflar w 39 minucie. Niestety naszą główną bolączką w tej pierwszej części gry był po prostu słabo grający atak.

 

W tej pierwszej części gry godne odnotowania sytuacje to strzały z dystansu graczy ULKSu. Dobrze uderzali Michał Olszewski, piłka po jego strzale o centymetry minęła okienko bramki, Artur Zięba z ostrego kąta, również minimalnie nie trafił oraz Adam Radzik, gdyby nie rykoszet pewno piłka znalazła by drogę do bramki.

 

W końcówce połowy, uderzyły Szaflary. Pierwszy celny strzał na bramkę Sylwka i od razu gol. Troszkę zaspaliśmy i z lewego skrzydła w pole karne piłkę dograł Stanisław Baboń, doskoczył do niej Daniel Mrugała i „na raty” posłał piłkę do bramki Sylwka. Bliski obrony w tej akcji był Sylwek Gurbowicz, pierwszy strzał Mrugały obronił jednak wobec dobitki już nie miał szans.

 

Kilka chwil przed końcowym gwizdkiem bardzo dobrze uderzył Florian Kamiński, tylko świetna postawa Gurbowicza uratowała nas przed starą bramki „do szatni”.

 

W drugiej części meczu po prostu nie istnieliśmy. Po upływie około 60 minut straciliśmy siły. Już na początku gospodarze wykorzystują atut swojego małego boiska. Mocno z autu w pole karne piłkę wrzuca Piotr Kamiński, piłka ląduje na głowie Jana Gałdyna ten zgrywa na drugą stronę pola karnego a tam sprytnie głową w same okienko piłkę uderza Mrugała.

 

W 59 minucie po dobrej akcji Szaflar Piotr Kamiński podaje do Gałdyna, a ten na pełnym biegu świetnie zamyka całą akcję i posyła piłkę z kilku metrów.

 

My też coś mogliśmy ustrzelić, na bramkę Szczepańca strzelali, Stawiarski z rzutu wolnego, Marcin Kantor technicznie z 20 metrów, jednak najbliżej zdobycia bramki był Adam Radzik. Adam uderzył bardzo mocno w same okienko bramki, jednak na posterunku był bramkarz Szaflar i kapitalnie wybronił to uderzenie.

 

Czwarty gol dla Szaflar padł przypadkowo, niechcący mający na plecach zawodnika Marcin Kantor próbował wybijać piłkę z naszego  pola karnego, niestety zrobił  to tak niefortunnie, że skierował futbolówkę z okolic 11 metra do bramki zaskoczonego Gurbowicza.

 

Dzieła zniszczenia w tym spotkaniu dopełnił Florian Kamiński. Piłkarz znany ze swojej szybkości i błyskotliwości po całym sennym meczu przebudził się dopiero w końcówce. Boiskowy „Flo” zdobył kapitalną bramkę, jedną z piękniejszych jaką widziano w Szaflarach. Uderzył on bardzo mocno i precyzyjnie z okolic 25 metra, uderzenie było jeszcze na tle trudne, że przeszkadzał mu w strzale Adam Radzik. Gol był ozdobą meczu w Szaflarach. Innych świetnych okazji do zdobycia gola przez Szaflary nie będę opisywał.

 

Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem zespołu z Szaflar. Gratulujemy zwycięstwa i 6-ego miejsca w tabeli. My schodziliśmy do szatni z opuszczonymi głowami i raczej każdy sobie myślał, że dobrze że to już ostatni mecz w tym sezonie. Po powrocie do Korzennej rozpoczęliśmy wspólne świętowanie, grillowanie. W sezonie zajęliśmy bądź co bądź bardzo dobre 7 miejsce. Niech ta szczęśliwa 7-ka będzie dobrym prognostykiem przed kolejnym naszym sezonem w okręgówce! Podziękowania dla wszystkich za siły włożone w ten ostatni mecz, jak i w cały ciężki sezon! Jeszcze raz wielkie dzięki!

 

Już niebawem obszerne podsumowanie tegorocznego dorobku naszych seniorów!

LKS Szaflary - ULKS Korzenna 5:0 (1:0)

Bramki: D.Mrugała 39, D.Mrugała 48, J.Gałdyn 59, M.Kantor (samobójcza) 75, F.Kamiński 85.

 

Żółte kartki: Mi.Olszewski, P.Szambelan, A.Radzik, J.Stawiarski.

 

Szaflary: G.Szczepaniec - D.Hajnos (70 D.Baboń), M.Rusnak, M.Strama, P.Kamiński, M.Jarząbek, J.Gałdyn (80 G.Czernik), J.Modła, D.Mrugała, F.Kamiński, S.Baboń. 

 


ULKS: Gurbowicz - J.Stawiarski, M.Kantor, K.Bajorek, R.Olejnik - A.Radzik, J.Wójcik, P.Szambelan (65 A.Szczerba), A.Zięba - Mi.Olszewski, S.Szambelan.

 

Sędziował: S.Michalik (KS Nowy Sącz).


Najbliższy mecz


Wszystkie mecze drużyny Seniorów ULKS Korzenna w tej rundzie dobiegły końca!

Ostatnia kolejka

Tabela Seniorzy

# Druzyna M Pkt
1 Gród 26 67
2 Zagórzany 26 61
3 Poprad R. 26 60
4 Skalnik 26 56
5 Hart 26 41
6 Biegonice 26 37
7 Zawisza 26 37
8 Kobylanka 26 34
9 Łosoś 26 30
10 Zyndram 26 27
11 Sokół 26 26
12 Korzenna 26 23
13 Ropa 26 11
14 Amator 26 10