Za wysoka porażka

W fatalnych warunkach przyszło się mierzyć naszemu ULKSowi z Dobrznaką w zaległym meczu 17-tej kolejki. Boisko to jedno wielkie błoto, piłka co chwilę bywała czarna, biegało się bardzo ciężko.

Jednak warunki dla jednych jak i drugich były takie same. Do Dobrej pojechaliśmy bez kilku podstawowych zawodników, jednak na mecz wstawiło się sporo chłopaków, kilku juniorów, ławka rezerwowych była pełna. Na spotkanie wybrał się również Marek Mokrzycki, który nie zagrał ponieważ narzekał na ból nogi. Niespodziewanie na meczu pojawił się Paweł Bernasiewicz, który powrócił po bardzo długiej przerwie, Paweł spisał się dziś bardzo dobrze.

Pojedynek rozpoczął się fatalnie dla naszego zespołu, gdy wydawało się, że Kantor przejmie piłkę w obronie którą miał już na nodze, przepuszcza ją, do piłki dobiega Daniel Palkij i mocnym strzałem umieszcza piłkę w siatce. W 10 minucie odpowiedziała Korzenna, Obrzut dośrodkował na głowę Turskiego, po uderzeniu Rafała piłka  przeleciała obok bramki. Chwilę później podobna akcja, tym razem główkował Nalepa, ponownie niecelnie. W kolejnych dwóch akcjach mogliśmy oglądać strzały z dystansu, najpierw Kosibę próbował zaskoczyć Wojciech Dziadoń, chwilę później z dalszej odległości niecelnie na bramkę Kawuli uderzał Waligóra.

W 30 minucie zagotowało się pod bramką Korzennej. Daniel Palkij uderza w słupek, piłka wraca na środek pola karnego w którym wytworzyło się spore zamieszanie, mętlik trwał kilkadziesiąt sekund, Dobrzanka próbowała wkopać pikę do siatki, nasi obrońcy z trudem usiłowali wybić piłkę, aż w końcu wyczyścił Waligóra. Pięć minut później z wolnego  z okolic 20 metra uderzał Sylwek Szambelan, gdyby obrońca nie ustawił się przed bramką w okolicach linii bramkowej, piłka wpadła by do siatki. Chwilę później z wolnego z okolic koła na środku boiska uderzył Paweł Bernasiewicz, oddał bardzo mocny strzał, jednak trochę za nisko i piłka obiła się o jakiegoś obrońcę.

W 38 minucie mocną bombę oddaje Gąsior, futbolówka po jego uderzeniu minimalnie minęła bramkę Kosiby. Po tym uderzeniu Gąsior został nagrodzony gromkimi brawami od miejscowych kibiców. Pod koniec pierwszej połowy bramkę mógł zdobyć Obrzut, jednak został zablokowany w polu karnym, dołożyć mógł bramkę także Otwinowski, jednak jego strzał z okolic 20 metrów przeleciał obok bramki.

Nikt nie przypuszczał, że po przerwie z wyniku 1:0 dla gospodarzy może zrobić się aż 5:1. Trener w przerwie zmienia Kopczyńskiego na Kubisza, który swój dzisiejszy debiut może zaliczyć do udanych. W 53 minucie tak jak w ubiegłej rundzie, Gąsior z wolnego ładuje nam bramę! Tym razem z drugiej strony, ponownie podobnie przy słupku. 2:0! Po strzelonej bramce szybko ULKS mógł odpowiedzieć, w doskonałej sytuacji znalazł się Kubisz, był przed samym bramkarzem, jednak naciskany był przez obrońców, Krzysiek zamiast próby strzału podał do Szameblana, ten też mógł strzelić, ale z akcji wyszło nic. Była to najdogodniejsza akcja Korzennej w tym meczu. Od 60 minuty zaczęła się kanonada gospodarzy, wtedy to minimalnie obok słupka uderza Grzegorz Palikj, potem strzał Gąsiora bardzo dobrze wyłapuje Kosiba. W 65 minucie sam na sam z bramkarzem wychodzi Daniel Palikj, zawodnik fatalnie w tyj sytuacji się zachowuj i nie trafia na bramkę.

Kilka minut później Maciej Gąsior zagrywa z rzutu rożnego piłkę na głowę wysokiego obrońcy z nazwiskiem Podgórni. Defensor pewnym mocnym strzałem z głowy podwyższa wynik tego meczu. W kolejnej akcji bardzo dobry strzał Kuchty efektownie broni Mariusz Kosiba. W 80 minucie Wojciech Dziadoń szybko rozgrywa rzut wolny z okolic środka pola gry, podaje do Daniela Palkija ten znajduje się sam na sam z Kosibą i czubkiem buta w lewy róg bramki oddaje celny strzał. I było już 4:0. Chwilę później Szambelan mógł zdobyć gola, piłka była wrzucana z kornera, spadła na środek pola karnego, do niej doskoczył właśnie Sylwek, strzelił, gdyby trafił tylko w bramkę, byłby gol.

Cztery minuty później w polu karnym sfaulowany został Szambelan, piłkę szybko złapał Obrzut, nikomu jej nie oddał, ustawił na jedenastym metrze i zdobył honorowego gola dla Korzennej. Pod koniec meczu Dobrznka przeprowadziła jeszcze dwie bardzo dobre akcje, bramkę mógł zdobyć Karol Dziadoń, który dostał piłkę od bardzo dobrze grającego w tym spotkaniu kapitana gospodarzy Macieja Gasiora. Jego strzał efektownie wybronił Kosiba. Tuż przed końcem meczu Daniel Palkij zdobywa trzeciego swojego gola. Po szybkiej kontrze od środka boiska wybiegł z piłką, rozpaczliwie za nim biegł Jasiek Kantor, napastnik się mu jednak nie dał zbliżył się do pola karnego, ominął jeszcze Kosibę oddał strzał i ustalił wynik tego meczu.

Wynik 5:1, wydaje się trochę za wysoki, powinniśmy przegrać, ale nie w takich rozmiarach. No ale niestety pojawiły się błędy w obronie, które bardzo dobrze wykorzystała super grająca Dobrzanka. Rywal zagrał praktycznie bez błędnie, pewnie w obronie, skutecznie w ataku. Mieli bardzo dużo strzałów, sporo celnych u nas niestety tego brakowało mieliśmy może jeden celny strzał. Dziwi tak niska pozycja w tabeli Dobrej, ponownie pokazali nam jak się gra w piłkę, w tym sezonie władowali nam aż 9 bramek. Przed nami teraz najważniejszy mecz w sezonie! Wielkie Derby z Orłem Wojnarowa, będzie to zupełnie inny mecz, spotkanie walki. Dla nas to będzie kolejny bardzo trudny mecz, jednak derby to derby i wydarzyć może się wszystko.

Dobrzanka Dobra - ULKS Korzenna 5:1 (1:0)

Bramki: D.Palkij 3, 80, 89, Gąsior 53, Podgórni 72 - Obrzut 84 (k).

Żółte kartki: Joniec, Gąsior, K.Dziadoń - P.Bernasiewicz, Waligóra.

Dobra: Kawula - Joniec (Baran 75), Podgórni, Otwinowski, Smoleń - K.Dziadoń, W.Dziadoń, Gąsior, Kuchta - G.Palkij, D.Palkij.

Korzenna: Kosiba - Waligóra, Bernasiewicz, Kantor - Nalepa, P.Bernasiewicz, Głąb, Obrzut, Kopczyński (Kubisz 46) - Turski (Z.Kantor 60), S.Szambelan.

Sędziował: Andrzej Potoniec (KS Nowy Sącz).

Zobacz dodatkowy raport meczowy.