Za nami już trzeci mecz, niestety wracamy z mokrego w tym dniu Zakopanego z bagażem trzech bramek. Do naszego składu po długiej przerwie powrócił Turski. Ale ani on ani Szambelan ani nikt nie mógł wpakować piłki do siatki rywala.

Początek meczu zdawał się być wyrównany, lecz w 10 minucie z około 16 metra Frasunek zdobywa bramkę, Stępień podaje mu piłkę a on uderza precyzyjnie w dolny prawy róg bramki, Kosiba był bez szans.
 
Po stracie Korzenna ruszyła do ataku, w konsekwencji sędzia podyktował dla nas rzut wolny, podchodzi Bieniek i bardzo niecelnie uderza. Chwilę później kontra zespołu gospodarzy, po którym wywalczyli rzut rożny.  Piłka zostaje dobrze wrzucona w pole karne, Kosiba piąstkuje futbolówkę która trafia do Mokrzyckiego, on natychmiast odgrywa do Turskiego który oddaje niezły strzał, lecz piłka po rykoszecie odbija się do Żuchowicza, trafia do Mokrzyckiego, który postanawia oddać strzał, jednak bramkarz Zakopanego -  Hajovsky nie dał się zaskoczyć.  W 26 minucie gospodarze zdobywają drugą bramkę. Wtedy to po rzucie rożnym, piłka wrzucona przechodzi wszystkich zawodników w polu karnym, i trafia do zamykającego Kłosowskiego który nie był pilnowany przez żadnego z zawodników i bardzo ładnym strzałem pokonuje Kosibę.

Zawodnicy  Korzennej się nie załamali się tylko zabrali się za odrabianie strat, konstruowali akcje lecz wszystkie dogodne sytuacje zatrzymywały się na bramkarzu lub obrońcach zakopiańczyków.  Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy bardzo ładny strzał oddał Bernasiewicz, ale niestety nie skuteczny.

Po zmianie stron boiska nasz ULKS mocno przeważał. Jednak nie potrafiliśmy stworzyć klarownych sytuacji do zdobycia gola. W 66 minucie Kłosowski przeprowadził rajd prawą stroną boiska, zagrał piłkę w pole karne która trafiła do Bieńka, a ten zamiast wybić piłkę z dala od swojego pola karnego, wykopał wprost pod nogi Janiszewskiego, który wykorzystał ten prezent i bardzo ładnym strzałem pokonał Kosibę. W 70 minucie bardzo brutalnie został sfaulowany, przez bramkarza gospodarzy Turski, sędzia jednak nie zagwizdał, co wydawało się oczywiste, iż powinien być rzut wolny. W końcowych dziesięciu minutach nasz ULKS wyraźnie przeważał. Mieliśmy wielką szansę na dobycie gola.

Najpierw Bieniek uderzył z wolnego, ale bramkarz wybił piłkę przed pole karne. Chwilkę później znów z rzutu wolnego szanse miał Mokrzycki ale na nasze nieszczęście trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

No cóż przegraliśmy drugi mecz z rzędu, nasz rywal znów okazał się dużo lepszy, ale nie ma co się załamywać – graliśmy z bardzo trudnymi przeciwnikami, którzy będą walczyć o awans. Może te najtrudniejsze mecze są już za nami? Nasi zawodnicy w meczu spisali się całkiem całkiem, warto pochwalić dobrze spisującego się w meczu Kiełbasę. Już w najbliższą środę czeka nas mecz z Orawą Jabłonką, musimy się w tym meczu zrehabilitować i pokazać na co stać nasz zespół!

KS Zakopane - ULKS Korzenna 3:0 (2:0)

Bramki: Frasunek 8, Kłosowski 26, Janiszewski 66.
Sędziował: Paweł Kupczak (KS Nowy Sącz).
Żółte kartki: Mecz bez kartek.

Zakopane: Hajovsky – Piguła, Krzystyniak, Stanek (Dudziak 70), Pękala - Frasunek, Leniewicz, Kłosowski, Babicz - Król (Janiszewski 46), Stępień.
Korzenna: Kosiba - Bernasiewicz, Bieniek, Nalepa Kiełbasa - Olech (M.Szambelan 88), Grybel (Pater 46), Mokrzycki, Źuchowicz (M.Kantor 70) - Turski, Szambelan.

 Zobacz dodatkowy raport meczowy!

Poprawki w relacji: MemfIS