Po serii porażek naszego ULKSu przyszedł moment na zwycięstwo, zwyciężyliśmy dziś w Tyliczu w bardzo dobrym stylu. Nasz mocno osłabiony zespół zagrał wyśmienicie, szczególnie defensywa, ale na słowa uznania zasługuje każdy z zawodników.


Nasz beniaminek jadąc do Tylicza skazywany był na porażkę. Wyrok ten nie dziwił nikogo - Tyliczanie nie tak dawno rozbiła lidera, troszkę wcześniej będący na fali Tymbark i to właśnie Przełęcz plasowała się wyżej w tabeli od kroczącego od porażki do porażki nowicjusza ligi okręgowej jakim jest Korzenna. Mało tego nasz ULKS przyjechał do Tylicza gołą jedenastką, bez nominalnego bramkarza (role tą pełnił w tym meczu rezerwowy obrońca - Jan Kantor), ponieważ Pawła Mroza też zabrakło, bez swojej podpory w defensywie - Pawła Bernasiewicza i bez najbardziej doświadczonego w zespole Artura Nalepy. Z takimi brakami kadrowymi, nie mając nikogo na ławce, nie wierzyliśmy chyba w zwycięstwo. A jednak!

Od samego początku prym na placu gry wiodła nasza drużyna. W 5 minucie w pole karne gospodarzy piłkę wrzucił Kiełbasa, ale Szambelan nie zdołał precyzyjnie z głowy uderzyć na bramkę. Kilka minut później groźny strzał po ziemi oddał Marek Mokrzycki, futbolówka jednak minęła lewy słupek bramki. Chwilę później po raz kolejny precyzyjny strzał oddaje Mokrzycki. Z dystansu wycelował w okienko bramki, ale piękną interwencją popisał się bramkarz Tyliczan – Łukasz Leśniak. Za chwilę znów mocno ze sporej odległości uderza nasza drużyna, tym razem strzelał Stawiarski.

W 27 minucie prawą stroną boiska szybko w kierunku bramkarzy gospodarzy przemieszczał się Olech, następnie podał do Szambelana, ten do Sadłonia, Kamil po tym podaniu znalazł by się w bardzo dogodniej sytuacji, ale podanie przerwał obrońca Przełęczy. Trzy minuty później Mariusz Migacz oddaje groźny strzał z 18 metra, na nasze szczęście piłka mija bramkę Kantora. W 31 minucie Stawiarski dostaje żółtą kartkę za niepotrzebne słowa.

Tyliczanie jakby trochę zaskoczeni tym co się dzieje na boisku, nie byli wstanie skutecznie przejąć inicjatywy. W pierwszej części tylko raz bardzo poważnie zagrozili bramce Kantora, było to w 38 minucie kiedy to Podgórniak obsłużony podaniem z prawego skrzydła będąc niespełna pięć metrów od bramki gości posłał piłkę poza obiekt. Chwilę później z rzutu wolnego uderza Bieniek, piłka po jego zagraniu szła w światło bramki, ale na przeszkodzie jej stanęła ręka jednego z zawodników stojących w murze. Sędzia w tej sytuacji nie zareagował, powinien być rzut wolny a nawet może i karny, ponieważ mur stał na pograniczu linii 16-ego metra.

Trzy minuty przed końcem pierwszej części gry ponownie prawą stroną szarżował Olech, wszedł w pole karne, oddał strzał, ale był naciskany przez obrońcę i jego uderzenie nie było zbyt mocne, jednak bramkarz nie
wyłapał piłki, doskoczył do niej Szambelan ale nie zdołał już jej dobić. W końcówce pierwszej połowy, bardzo kontrowersyjną kartkę dostał Głąb, jak się później okazało, kartki nie dostał za faul tylko za rozkładanie nie potrzebnie rąk i narzekanie. Po 45 minutach nie padła bramka, nasi bardzo dobrze grający zawodnicy zeszli na zasłużony odpoczynek.


W drugiej części zawodów spodziewano się, iż pozbawiona możliwości zamian nasza Korzenna wreszcie "siądzie" i zostanie rozjechana przez miejscowych. Nic bardziej mylnego, druga połowa wyglądała podobnie
jak pierwsza i to Korzenna w większości przeważała. Już w 47 minucie
dobry strzał oddał Pater, jednak piłka znalazła się w rękach bramkarza. W następnych akcjach prawą stroną bardzo dobrze piłki prowadził Sylwek Szambelan, ale jego akcje kończyły się po zbliżeniu się do ostatnich obrońców gospodarzy. W 60 minucie groźnie z głowy uderzył Podgórniak, był bardzo bliski zdobycia gola, ponieważ po strzale na jaki się zdecydował, piłka trącona jeszcze końcami palców przez Jaśka Kantora zmierzała do bramki, a tam jak z pod ziemi wyrósł Dariusz Bernasiewicz i w fenomenalnym stylu, w ostatniej chwili zdołał wybić futbolówkę niemal z linii bramkowej.

Sytuacja ta srogo zemściła się na gospodarzach pięć minut później. Wtedy to Sylwek Szambelan - przeprowadził rajd prawą stroną i mocno podał piłkę wzdłuż linii piątego metra, tam końcem buta dostał ją Piotr Głąb i po mimo asysty obrońcy wpakował piłkę do siatki strzeżonej przez Leśniaka. Bramka ta jednak odebrała Głąbowi rozum. Fetując jej zdobycie zachował się najgorzej jak mógł i ściągnął koszulkę, za co ukarany został napomnieniem, a że miał już takowe na swoim koncie wyleciał z boiska, osłabiając nasz i tak już mocno "poturbowany" zespół. Mimo czerwonej kartki nasz zawodnik zszedł z boiska z uśmiechem na twarzy, ponieważ jak się później okazało zdobył dla nas jedyną i bardzo cenną bramkę. Od tej minuty po mimo prowadzenia, szanse naszego zespołu na wygranie tego meczu zmniejszyły się jeszcze bardziej.

Grając jednak w osłabieniu, nasza drużyna wykazała się olbrzymią dojrzałością i nie pozwalała sobie na zabawę w obronie. W 75 minucie dogodną sytuacje miał Mokrzycki, który oddał strzał ze sporego konta pod poprzeczkę bramki, jednak bramkarz był na posterunku i sparował piłkę na rzut rożny. Między czasie Szambelan dostaje żółty kartonik za faul. Z biegiem czasu Tylicz zaczął przeważać, jednak nie mógł tego dnia sforsować defensywy Korzennej złożonej z D.Bernasieiwcza, Bieńka, Kiełbasy, Stawiarskiego oraz dobrze broniącego Kantora, który jak na obrońcę prezentował się w swej nowej roli rewelacyjnie. Konsekwencją tego były szybkie kontry naszego zespołu w których udział brali Sadłoń, Olech, Kantor i Szambelan. W 85 minucie w zamieszaniu pod bramką Szambelan mógł zdobyć bramkę, posłał jednak piłkę w boczna siatkę bramki. Do końca meczu czas bardzo się nam wydłużał, ale dotrwaliśmy do końca i wygraliśmy!


Zwyciężyliśmy dziś z teoretycznie mocniejszym rywalem, praktycznie każdy skazywał nasz zespół na porażkę, tylko prawdziwi kibice naszego klubu wierzyli w sukces ULKSu. Ograliśmy rywala, ponieważ zagraliśmy bardzo dobrze, mądrze, nie straciliśmy głupich bramek, nie doprowadziliśmy do dużej ilości stałych fragmentów gry, nie było niepotrzebnych faulów. Na słowa uznania zasługuje cały zespół. Począwszy od napastników, którzy stwarzali zagrożenie pod bramką rywala, poprzez pomocników, ci zaprezentowali się dziś bardzo dobrze, co niektórzy chyba najlepiej w sezonie. Oraz kończąc na defensywie, nasza obrona zagrała dziś na najwyższym poziomie, mimo braków kadrowych, świetnie spisali się D.Benasiewicz, Bieniek, Kiełbasa oraz Stawiarski. Dobrze spisał się także nasz bramkarz Kantor. Pokazaliśmy tym meczem, że zasługujemy na więcej niż na ostatnie miejsca w tabeli! Oby więcej takich meczów! Powodzenia chłopaki!

  Zobacz zdjęcia z meczu!

Przełęcz Tylicz – ULKS Korzenna 0:1 (0:0)

Przełęcz: Leśniak - Zaryczny, Kantor, Wiater, Baran (D.Migacz 66) - M.Migacz, Ziobrowski, Stojda, Gałęziowski (Polakiewicz 46) - Podgórniak, Szajnicki (Stec 30).
Korzenna: J.Kantor - Kiełbasa, D.Bernasiewicz, Bieniek - Stawiarski, Głąb, Olech, Pater - Sadłoń, Szambelan.

Bramka: Głąb 65.
Żółte kartki: Polakiewicz, Zaryczny - Stawiarski, Szambelan, Głąb x2.
Czerwona kartka: Głąb.
Sędziował: Bartłomiej Serafin (KS Nowy Sącz).
Widzów: 150.

Najbliższy mecz

Liga Okręgowa 2023/2024 - Kolejka 18
Datum Niedziela, 21 Kwiecień 2024r. Beginn Godzina: 13:00
Hart Tęgoborze
Hart TęgoborzeTerminarz drużyny
-:- Porównanie przedmeczowe ULKS Korzenna
ULKS KorzennaTerminarz drużyny
Poprzedni meczNastepny mecz

Ostatnia kolejka

Tabela Seniorzy

# Druzyna M Pkt
1 Gród 17 40
2 Zagórzany 16 39
3 Poprad R. 16 35
4 Skalnik 16 35
5 Hart 16 30
6 Zawisza 17 25
7 Kobylanka 16 24
8 Łosoś 17 19
9 Biegonice 16 19
10 Korzenna 17 15
11 Sokół 17 15
12 Zyndram 16 15
13 Ropa 17 10
14 Amator 16 9