Przegrywamy spotkanie w Starym Sączu, po dobrej pierwszej połowie i gorszej drugiej w której odrobiliśmy dwie bramki grając w dziesiątkę, przyjeżdżamy do Korzennej bez cennych punktów! Spotkanie było meczem walki, nerwów i kontrowersji, zapraszamy na relację.Zobacz zdjęcia z meczu! 

 

 

---

Skrót meczu - video:

3:52 - kontrowersyjny gol!

---

 Tuż przed meczem doszło do dziwnych okoliczności o których nie tyle warto napisać, co trzeba! Po to aby co niektórzy mogli wyciągnąć wnioski na przyszłość. Spotkanie rozpoczęło się z 15 minutowym opóźnieniem, spowodowane to było zamieszaniem w szeregach Sokoła, gdzie co niektórym piłkarzom prawdopodobnie brakowało kart zdrowia i z oddaniem listy ze składem zeszło długo. W dodatku czy takowa lista graczy w ogóle została oddana przed spotkaniem? Na meczową konfrontacje sędziowie przynieśli listę graczy Sokoła która nie wyglądała jak prawidłowa lista, na pomiętym papierze z którego wyczytywali piłkarzy Sokoła, można było dostrzec wiele skreśleń i nieestetycznej pisowni. Dodatkowo na tej liście brakowało podpisu kierownika drużyny z Korzennej! Nowy przepis który był przesyłany w komunikacie m.in. do zarządów klubów mówi że takowy podpis kierownika drużyny musi pojawić się na liście ze składem drużyny przeciwnej przed meczem! Nasz kierownik specjalnie przed meczem poszedł do pokoju sędziowskiego, aby złożyć podpis na liście graczy. Niestety został poinformowany, że lista chwilowo gdzieś się zawieruszyła i że takowy podpis złoży przy konfrontacji! Dodatkowo arbitrzy tego meczu zapewniali naszego kierownika drużyny, że o takim przepisie nie słyszeli i że podpis nie jest potrzebny. Jednak nic by nie było w tym dziwnego gdyby po meczu w rękach sędziów znajdował się pierwotny poskreślany załącznik! Okazało się że sędziowie po meczu mają zupełnie inną kartkę z listą zawodników, napisaną na nowo w trakcie trwania spotkania! Właśnie po to trzeba przed meczem złożyć podpis aby nie było dokładnie takich przypadków, gdzie podczas meczu działacze wypisują nową listę graczy i zamieniają! Wtedy można pozmieniać nazwiska piłkarzy, pozmieniać numery, itd... kto się później czegoś domyśli już po konfrontacji? Nie mamy żadnych dowodów i broń boże nie sugerujemy, że działacze ze Starego Sącza oraz sędziowie próbowali nas oszukać. Jednak cała sytuacja bardzo jest niesmaczna, nieetyczna i chyba troszkę nie fair i powinna odbić się szerszym echem! Dodatkowo absurdem jest żeby kierownicy drużyny czy ktokolwiek uczył przed meczem wytycznych arbitrów które ich obowiązują!  Można by było jeszcze wiele pisać, pewno i tak nie wiele to da, na pewno nic dobrego dla Korzennej. Więc zostawmy to już i zajmijmy się meczem...

---

Zapraszamy do oddania głosów w sondzie! Pod artykułem, wybierz najlepszych piłkarzy tego meczu!

Opóźniony mecz podobnie jak ten sobotni z Sokołem rozpoczął się minutą ciszy, która upamiętniła ubiegłoroczną katastrofę pod Smoleńskiem. Spotkanie rozpoczęło się od groźnych ataków obydwóch drużyn. Już w pierwszej minucie Kołodziej podaje na środek pola karnego do Jarosława Sobonkiewicza który decyduje się na strzał z pierwszej piłki, instynktownie futbolówkę na rzut rożny wybija Bochenek. Za chwilę groźnie odpowiedzieli przyjezdni, Jakub Stawiarski głową na prawe skrzydło wypuszcza Olszewskiego, ten mocno wzdłuż linii bramkowej podaje na drugą stronę do Mokrzyckiego, który w idealnej sytuacji trafia wprost w interweniującego bramkarza Sokoła.

W 12 minucie po zamieszaniu pod bramką Sokoła Znamirowski powinien wyprowadzić nasz zespół na prowadzenie, otrzymał piłkę pod nogę i będąc w dogodnej sytuacji zamiast w bramkę trafił w jednego z obrońców gospodarzy. Po atakach Korzennej odpowiedział Sokół, w 25  minucie groźnie z prawej strony boiska z dystansu uderzał Kaletka, jego strzał minął bramkę ULKSu. W 39 minucie na 18 metrze piłkę ustawia Olszewski, jego strzał z rzutu wolnego trafia w mur. Po tej zmarnowanej sytuacji szybką kontrę przeprowadzają gospodarze, futbolówkę na prawe skrzydło otrzymuje Adam Dziedzic, napastnik Sokoła rozpędza się i z prawej strony pola karnego posyła futbolówkę w długi róg bramki wychodzącego Bochenka. Do przerwy jednobramkowe prowadzenie gospodarzy, warto zaznaczyć jednak, że to Korzenna była w tej części gry stroną dominującą. Zmarnowaliśmy w tej części gry sporo sytuacji, kilka stuprocentowych, niestety ze stratą gola schodzimy do szatni.

Drugą część meczu znów lepiej rozpoczynają piłkarze Sokoła, po wykonywanym rzucie rożnym główkował Dziedzic, uderzył on na bramkę, jednak ustawiony na linii bramkowej Mokrzycki wybił piłkę na słupek która wyszła w pole karne, następnie Stawiarski wybił piłkę poza obręb swojego pola karnego. W tej sytuacji bramka została jednak uznana, sędzia asystent uznał, że po strzale głową Dziedzica piłka minęła całym obwodem linie bramkową. Już niebawem na łamach naszego serwisu ukaże się zapis video który pokaże całą sytuację. Była to bardzo kontrowersyjna decyzja, która jak się okazało po ostatnim gwizdku sędziego miała istotny wpływ na wynik spotkania. Na boisku zawrzało, nasi gracze otoczyli arbitrów, nerwowo nie wytrzymali bracia Bernasiewicze którzy zostali ukarani żółtymi kartonikami.

W 60 minucie kontuzjowany został Stawiarski, Kuba narzekał na mocny ból w łokciu i został zmieniony przez Szambelana. W 74 minucie boisko opuszcza Paweł Bernasiewicz, który otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Niepokojące jest to, że to już kolejny tak kończony mecz przez Pawła. Chwilę później Korzenna traci kolejną bramkę. Tym razem blisko narożnika pola gry faulował Darek Bernasiewicz, stały fragment gry przypominający rzut rożny skutecznie wykorzystali gospodarze. Dobre dośrodkowanie strzałem z głowy wykończył Łukasz Sobonkiewicz.

W 78 minucie groźnie na bramkę Bochenka uderza Kołodziej, kapitalną parada popisuje się Jarek który ten strzał paruje na rzut rożny. Korzenna jednak grając w dziesiątkę nie poddała się, do końca walczyła czego efektem były aż dwa gole!

W 80 minucie Radzik podaje tuż przed szesnastkę do Kudryka, napastnik Korzennej zwodem mija jednego z piłkarzy i w długi róg bramki strzela nie do obrony. Pięć minut później po dobrej akcji naszego zespołu z prawego skrzydła Znamirowski podaje na środek do Olszewskiego a ten pakuje futbolówkę do siatki. Po tym golu nadzieje w szeregach Korzennej ożyły, piłkarze gospodarzy zaczęli grać na czas i wybijać piłkę z dala od swojego pola karnego. Nie udało się nam jednak zdobyć wyrównującej bramki. Po doliczonych 5 minutach arbiter zakończył te nerwowe zawody.

Przegrywamy ten ciężki mecz, jednak po wielu spornych decyzjach nie ulega wątpliwości, że przegraliśmy z własnej winy. Słabo, niekonsekwentnie spisujący się arbitrzy nie byli głównym powodem porażki w Starym Sączu. Zawiedliśmy w obronie, brak dobrej komunikacji przy pierwszym golu, no i problem w kryciu przy kolejnych dwóch bramkach, które straciliśmy po stałych fragmentach gry strzałami z głowy, to główny powód. Dodatkowo zabrakło skuteczności, potem nerwy i żółte kartki to wszystko przełożyło się na wynik. Cieszy to, że graliśmy do końca, że w dziesiątkę w beznadziejnej sytuacji potrafiliśmy zdobyć dwie bramki, szkoda, że nie udało się strzelić gola w początkowej fazie meczu, kto wie jakby ten mecz się potoczył. Jeszcze nie jedna drużyna przegra w Starym Sączu. Dzięki za wolę walki, przed nami kolejny mecz już za tydzień, zagramy z Gorcami Kamienica, z zespołem który dziś przegrał z Wojnarową aż 0:4.

Zapraszamy do oddania głosów w sondzie! Pod artykułem, wybierz najlepszych piłkarzy tego meczu!

Zobacz zdjęcia z meczu!

Sokół Stary Sącz – ULKS Korzenna 3:2 (1:0)

Bramki: Dziedzic 40, 50, Ł.Sobonkiewicz 75 – Kudryk 80, Olszewski 85.

Żółte kartki: Rembiasz, Ł.Sobonkiewicz, Serafin – P.Bernasiewicz x2, D.Bernasiewicz, Kudryk.
Czerwona kartka: P.Bernasiewicz 75.

ULKS: Bochenek – D.Bernasiewicz, P.Bernasiewicz, J.Kantor, Krok – Stawiarski (61 Szambelan), Radzik, Mokrzycki, Znamirowski – Kudryk, Olszewski.

Sokół: G.Stawiarski – Serafin, Rembiasz, Zwoliński, Ł.Sobonkiewicz, Stolarski, Górowski, Kołodziej (80 Pustułka), J.Sobonkiewicz (65 Poręba), Kaletka, Dziedzic (75 Mirek).

Sędziował: Hubert Kożuch (KS Nowy Sącz) oraz Andrzej Potoniec i Dawid Mituś.