Rytro nadal nie zdobyte...

Niestety wracamy z Rytra bez punktu  - gdzie ponieśliśmy gorzką porażkę, dobrze że zerwaliśmy się w końcówce i strzeliliśmy bramki, bo mecz skończył by się kompromitującym wynikiem. Nadal Rytro jest dla nas miejscem gdzie nie potrafimy wygrać! Zobacz zdjęcia z meczu!

 

W tym spotkaniu mieliśmy bardzo wiele dogodnych okazji, niestety praktycznie nic przez cały mecz nie chciało wejść, albo uderzaliśmy niecelnie albo fenomenalnie w bramce spisywał się młody siedemnastoletni golkiper Popradu Arkadiusz Wróbel – który został po tym meczu okrzyknięty bohaterem w Rytrze... . Ani Marek Olszewski, ani Sebastian Połeć nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanego golkipera. Niestety w drugą stronę było inaczej Poprad przeprowadził w tym meczu mniej akcji ale strzelił nam aż 4 gole. Nasza defensywa wraz z bramkarzem robili co mogli jednak nie ustrzegli się błędów i niestety łatwo straconych bramek. 

 

Kolejny raz w tym sezonie nasza defensywa przewrócona była do góry nogami, znów zagraliśmy inaczej, na środku obrony grał Rusłan Olejnik, przed nim Krzysztof Griński zaś na bokach obrony Jasiek i Marcin Kantor. Wszystko to było spowodowane tym iż na mecz nie wstawili się Prezes Jakub Stawiarski, Michał Olszewski oraz Marek Mokrzycki.

 

Pierwszy stracony gol to dobra akcja Mateusza Wajnbrenera, wdziera się on w pole karne z prawego skrzydła, nasi obrońcy nie powstrzymują go i sprytnym strzałem idealnie mierzonym posyła piłkę w długi róg do bramki, futbolówka odbija się jeszcze od słupka.

 

Drugi gol podobny znów w pole karne na prawej stronie wdarł się Kamil Biel i z ostrego kąta mocno przymierzył pod poprzeczkę.

W tej pierwszej połowie przed stratą kolejnego gola uratował nas jeszcze słupek.

 

Korzenna miała również świetne okazje, najbliżej zdobycia gola był Łukasz Znamirowski, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem mając dużo czasu i miejsca fatalnie przestrzelił i posłał piłkę obok słupka.

 

Kapitalną okazję miał również Sebastian Połeć tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej połowie, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mając idealnie piłkę na głowie na 5 metrze trafił wprost w bramkarza.

 

Druga część meczu wyglądała podobnie jak i pierwsza, z tym że w samej końcówce udało się nam coś ustrzelić. Znów sporo naszych okazji i głupie bramki obydwie dla Rytra zdobył Konrad Dziedzina.

 

Najpierw z 20 metrów przymierzył z rzutu wolnego przy słupku. Lepiej w tej sytuacji powinien zachować się nasz bramkarz. A za kilka minut dopadł do bezpańskiej piłki w polu karnym i wpakował ją do siatki.

 

 

Gracze z Rytra również obili naszą poprzeczkę. My mieliśmy sporo niezłych okazji. Kilka z nich Marek Olszewski, który przegrał pojedynki jeden na jeden. Raz świetnie przymierzył z rzutu wolnego, kolejny raz w identyczny sposób trafił w poprzeczkę. Szczęścia nie miał również Sebastian Połeć, który również w sytuacji oko w oko z bramkarzem nie mógł go pokonać.

 

Dla nas bramki wpadły w końcówce meczu, najpierw ładnym i odważnym strzałem popisał się młody Wójcik. Kuba przymierzył z 16 metrów po wybiciu z defensywy piłki przez jednego z graczy Popradu. 

 

Kilka minut później Szymon Obrochta który pojawił się co tylko na boisku świetnie asystował przy bramce Olszewskiego. Szkoda że Szymon nie grał dłużej na boisku. Obrochta z prawego skrzydła świetnie dograł do Marka Olszewskiego ustawionego na środku pola karnego, Marek z pierwszej piłki mocnym strzałem wkręcił piłkę tuż przy słupku.

 

Mecz zakończył się zwycięstwem Popradu. U nas znów niestety niedosyt, przegrywamy wysoko a na taką porażkę po prostu nie zasługiwaliśmy. Trzeba się otrząsnąć i pokazać klasę na własnym boisku gdzie podejmować będziemy Olimpię Pisarzowa.