W niezwykle trudnych warunkach przyszło nam się mierzyć dziś w pojedynku z Kobylanką. Bardzo mocno padało przez cały mecz, co bardzo przeszkadzało w konstruowaniu akcji. Nie poradziliśmy sobie w tym meczu zupełnie i polegliśmy  z niezłym rywalem bardzo wysoko.  Zobacz zdjęcia z meczu!


Niestety w tym meczu można powiedzieć wystąpiliśmy gołą jedenastką, na ławce siedział kontuzjowany – praktycznie niezdolny do gry Szymon Obrochta, oraz rezerwowy bramkarz Mateusz Kociołek. Wobec tego trener Śmietana nie mógł przeprowadzić żadnych zmian, które tak bardzo by się przydały. Za kartki w tym meczu musiał pauzować Marek Mokrzycki oraz Adam Radzik. Kolejny raz praca zatrzymała Rafała Kudryka, a choroba Jakuba Wójcika. Znowu nasz skład był eksperymentalny i okazał się zupełnie nie trafiony, no ale nie było wyjścia.


Spotkanie bardziej można nazwać grą w piłkę wodną niż spotkaniem piłki nożnej. Przez kilka pierwszych minut udało się jeszcze rozegrać mecz na suchym terenie, jednak już po chwili zaczęło bardzo mocno padać i utrzymywało się to praktycznie do końca pierwszej połowy. W drugiej zaś części meczu również padało, ale już lżej, jednak na całym boisku porobiły się ogromne stawy wody w których co chwilę stawała piłka.


Niestety gracze z Kobylanki po rzucie rożnym szybko wychodzą na prowadzenie i kontrolują przebieg tego meczu. Mając wynik korzystny dla siebie głęboko się cofnęli i grali tak jak należało przy takim wyniku i na takim boisku. Z powodzeniem odganiali zagrożenie od własnej bramki skutecznie nas kontrując oddając dużo strzałów. Wiedzieli, że w tych ciężkich warunkach ciężko będzie zbudować groźną akcję jednym jak i drugim.


Najlepszą okazję do zdobycia gola dla ULKSu, miał w samej końcówce Artur Zięba, dostał on dośrodkowanie od Łukasza Znamirowskiego. Nasz gracz co prawda w trudnej pozycji, jednak jak najbardziej klarownej trafił wprost w bramkarza. Szkoda, że wtedy nie padł gol, a być może sytuacje boiskowe potoczyły by się inaczej.


W drugiej części meczu zagraliśmy bardzo słabo, jedyny strzał na bramkę Konstantego oddał Artur Główczyk z okolic 16 metra, o centymetry piłka minęła słupek. Kobylanka zaś w tych trudnych warunkach grała bardzo dobrze, szybko przesuwała się z piłką w kierunku naszej bramki i stwarzała zagrożenie.


Po kilkunastu minutach znowu tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry, piłka z rzutu wolnego wrzucona w środek pola karnego, znów nie potrafmy skutecznie wybić piłki i w ogromnym zamieszaniu jeden z graczy Kobylanki uderza na bramkę. Trudny strzał wyłapuje Szczerba kilkadziesiąt centymetrów od linii bramkowej. Kuriozalnie w tej sytuacji zachowuje się arbiter boczny Jan Kurek – który nieprawidłowo dostrzega, że piłka minęła linię bramkową – po chwili sędzia główny odgwizduje gola, a my dosłownie wpadamy w szał co skutecznie podłamało nas już do końca tego meczu.


Byliśmy dzisiaj dużo gorszym zespołem od gospodarzy - to fakt, ale niezwykle rozgoryczeni jesteśmy postawą słabych sędziów, którzy kolejny raz nam sędziują! Apogeum naszego zdenerwowania to drugi gol dla LKS Kobylanki. Wszyscy widzieli, że piłka znajdowała się dobre PÓŁ METRA w rękach naszego bramkarza od linii bramkowej, a tylko nie sędzia liniowy, który stwierdził że piłka przekroczyła linię! Dlaczego tak zrobił? A no dla tego, że jego OBSERWATOREM był Pan Augustyn - a więc człowiek zakochany i oddany klubowi z Kobylanki! Sędzia musiał tak pokazać bo się po prostu bał!! Wstyd Panie Kurek! Dramat, dramat - dramat! Coś z tym trzeba zrobić!! To już nie pierwszy przypadek, gdzie drużyna gości w Kobylance jest skrzywdzona przez wystraszonych arbitrów (zaczarowanych przez Augustyna), gwiżdżących pod gospodarzy! Po co to wszystko!?


W samej końcówce tego meczu gdy już całkowicie otwarliśmy się Kobylanka strzela nam jeszcze jednego gola. Szybka kontra, trzech graczy wychodzi na jednego, dośrodkowanie z lewego skrzydła i w polu karnym dwóch zupełnie nie pilnowanych graczy gospodarzy, jeden z nich skutecznie główkuje i ustala ostatecznie wynik tego meczu.


Spotkanie zasłużenie wygrali dużo lepsi dziś gospodarze, którzy mieli w tym meczu 18-osobową kadrę, a trener Robert Cionek mógł liczyć na najlepszych. Powinniśmy brać przykład z Kobylanki, niestety u nas było zupełnie odwrotnie. Tym meczem zbliżyliśmy się już bardzo blisko do strefy spadkowej. Trzeba się wziąć w garść i zacząć coś wygrywać. Przed nami teraz niezwykle ciężkie mecze, już w niedziele pojedynek z Łososiem. Najważniejsze, że zagramy na własnym boisku gdzie niezwykle ciężko jest nas pokonać.

LKS Kobylanka - ULKS Korzenna 3:0 (1:0)

Bramki: 

1:0 M.Jamro 11,

2:0 K.Grajewski 68,

3:0 Ł.Kwarciński 84.

 

Kobylanka: K.Grądalski - M.Żmigrodzki (75 G.Miśkowicz), D.Trzyna, T.Guter, R.Cionek (80 J.Bogusz), M.Jamr (55 Ł.Kwarciński), K.Grajewski, K.Woźniak, M.Szura, T.Kotowicz, Ł.Kozioł. 

 

ULKS: A.Szczerba - J.Stawiarski, J.Griński, J.Kantor, M.Kantor - S.Połeć, Michał Olszewski, A.Zięba, Ł.Znamirowski - Marek Olszewski, A.Główczyk. 

 

Żółte kartki: A.Szczerba, Marek Olszewski. 

 

Sędziował: Tokarczyk (KS Limanowa) oraz Kurek.

Najbliższy mecz

Liga Okręgowa 2023/2024 - Kolejka 20
Datum Niedziela, 05 Maj 2024r. Beginn Godzina: 17:00
Amator Paszyn
Amator PaszynTerminarz drużyny
-:- Porównanie przedmeczowe ULKS Korzenna
ULKS KorzennaTerminarz drużyny
Poprzedni meczNastepny mecz

Ostatnia kolejka

Tabela Seniorzy

# Druzyna M Pkt
1 Gród 19 46
2 Zagórzany 19 45
3 Poprad R. 19 44
4 Skalnik 19 41
5 Hart 19 37
6 Biegonice 19 26
7 Zawisza 19 26
8 Kobylanka 19 24
9 Łosoś 19 22
10 Sokół 19 19
11 Zyndram 19 18
12 Korzenna 19 15
13 Ropa 19 10
14 Amator 19 9